Podziel się z innymi
“To zależy…” – jest to jedno z najbardziej irytujących stwierdzeń, które słyszymy z ust ekspertów i tzw. „ekspertów” reprezentujących różne dziedziny. Szczególnie często możemy je usłyszeć w odniesieniu do psychologii i psychoterapii. W tym artykule przedstawię, kiedy może, a kiedy nie, być zasadne i kiedy to zwykła niekompetencja.
Uzasadnione wątpliwości
Zacznijmy od przypadków zasadnych. Psychologia jak i psychoterapia, są mimo dziesiątek lat badań, nadal pełne niejasności i niepewności. Przez to, dla niektórych osób, są zbyt mgliste. Dla niektórych przedstawicieli nauk ścisłych psychologia nadal nie jest dyscypliną naukową. Nie oszukujmy się, psychika ludzka i jej funkcjonowanie są tak złożonymi przedmiotami badań, że ciężko ustalić coś jednoznacznie i na pewno, co nie dezaktualizowałoby się przez długie lata.
Czy mechanizmy funkcjonowania naszej psychiki są powszechne? Niektóre nie a inne tak. Tu właśnie pojawia się zależy. To „zależy” wynika najczęściej z różnic indywidualnych oraz braku precyzyjnej aparatury badawczej. Występuje po prostu zbyt wiele czynników, które można by w takich badaniach kontrolować. Tu widzimy pewną bezradność, ale i pokorę badaczy oraz użytkowników danej wiedzy.
Kiedy zatem słyszycie od psychologa lub psychoterapeuty „to zależy…” nie musi to wcale oznaczać, że bawi się z wami w zgadywankę czy jakąś sadystyczną grę. O ile potrafi przedstawić od czego może zależeć dane zjawisko i jak te zmienne mogą modyfikować wynik końcowy, nie oznacza to, że rzeczony specjalista tego nie wie i chce się wykręcić od odpowiedzi.
Nieuzasadniona niekompetencja
Należy pamiętać, że wiedzę, zwłaszcza z dziedziny psychologii, należy aktualizować. Można to robić czytając artykuły naukowe i doniesienia z nowych badań. Garstka psychologów lub psychoterapeutów, których znam, to faktycznie robi. Ma to najczęściej miejsce, kiedy chcą być rzetelni, bardziej efektywni i nie szkodzić swoim pacjentom lub ta wiedza jest im po prostu potrzebna do pracy akademickiej. Większość najprawdopodobniej bazuje na historycznej wiedzy ze studiów psychologicznych i/lub szkolenia terapeutycznego. Przekazali ją zazwyczaj starsi koledzy i koleżanki po fachu odwołujący się jeszcze do wiedzy z własnego szkolenia sprzed laty.
Uzasadniona niekompetencja
Są jeszcze przypadki o wiele bardziej nieetyczne. Słyszę o nich od pacjentów, którzy potrzebują integracji psychologicznej po nieumiejętnym i przypadkowym zdezintegrowaniu na sesjach coachingowych. O samym coachingu i coachach napiszę jeszcze w osobnym artykule. Tutaj tylko wspomnę, że sam w dyskusjach bezpośrednich i pośrednio przez moich pacjentów, trafiałem na coachów głównie z doświadczeniem sprzedażowym po weekendowym lub miesięcznym kursie coachingu, którzy nie tylko nie przechodzili własnej psychoterapii lub przynajmniej coachingu, ale do tego „pracowali” pod niczyją superwizją (nadzorem bardziej doświadczonej i do tego uprawnionej osoby w danym obszarze). Kiedy zatem usłyszycie od takiej osoby „to zależy” a do tego nie wyjaśnia dlaczego, może to być po prostu dowód jej ignorancji i niewiedzy. To oczywista niekompetencja. Wasze niezadowolenie a nawet złość w tego typu sytuacji jest jak najbardziej uzasadniona.
Adekwatna pokora
Kolejne dziesiątki a nawet setki lat zajmą dalsze, bardziej wnikliwe badania nad człowiekiem i jego procesami psychologicznymi. Choć mamy już wiele fascynujących odkryć w zakresie neuronauk, nadal brakuje wielu powiązań między procesami neurologicznymi i psychologicznymi. Stwierdzenie „to zależy…” usłyszycie zatem jeszcze nie raz. Oby jednak było odpowiedzią na niesamowitą złożoność procesów psychologicznych a nie tylko maskowaniem niewiedzy człowieka, któremu często niemało płacimy za jego czas i kompetencje.
Polecana literatura:
50 wielkich mitów psychologii popularnej
Zakazana psychologia tom I, II, III
psycholog i psychoterapeuta