Jak rozmawiać ze starszymi rodzicami?

starsi rodzice
Podziel się z innymi

Komunikacja z własnymi rodzicami może być dla nas dużym wyzwaniem już od okresu dojrzewania. Nawet większym może się okazać, kiedy rodzice wchodzą w wiek podeszły. Jak możemy sobie z tym radzić?

Zrozumienie rodziców

Początkiem osiągnięcia każdego porozumienia jest rozmowa. Ale nie taka, w której staramy się za wszelką cenę przekonać drugą stronę do swoich racji, bo odruchowo zakładamy, że to przecież my mamy rację. Pomocne jest wykazywanie empatii, wczuwanie się w sytuację drugiej strony i próba otwarcia się na to, co druga osoba ma nam cennego do zaoferowania, czego możemy się od niej nauczyć.

Dzieciom – również tym dorosłym – często z trudem przychodzi zrozumienie i akceptacja tego, że rodzice też mają swoje potrzeby, uczucia i poglądy, które należy szanować. Nawet, jeśli wydają nam się dziwaczne, czy też niedzisiejsze. Jeżeli obie strony mają do rozmowy takie podejście, to jest duża szansa na wyjaśnienie rodzinnych nieporozumień.

Akceptacja zmian

Wiele osób starszych może mieć problem ze zmianą poglądów i akceptacją zachodzących zmian. Ich sposób spostrzegania świata, system wartości i opinie wykształcały się przez wiele lat, w związku z tym, miały szansę bardziej się utrwalić. Trwanie przy tych samych poglądach może dawać poczucie bezpieczeństwa. Zmiana budzi natomiast lęk, bo oferuje coś nowego, nieznanego. Pamiętajmy też, że świat, który nas otacza zmienia się coraz szybciej. Nawet nam trudno jest nadążyć za postępem technologicznym, zmianami na rynku pracy czy w stylu życia. A co dopiero naszym rodzicom, których ciało, a z nim i układ nerwowy, którym poznają świat, starzeje się i z każdym dniem jest coraz mniej wydajny.

Zaangażowanie starszych rodziców

Wiele starszych osób, na emeryturze, chce czynnie uczestniczyć w życiu rodzinnym, pomagać swoim dzieciom, opiekować się wnukami. Po zakończeniu pracy zawodowej to właśnie niejednokrotnie pomaga im wyznaczyć nowe cele, nadaje sens życiu, sprawia, że czują się potrzebni. Niemniej jednak, nie można traktować ich chęci czy gotowości jako oczywistości. Aby uniknąć rozczarowań i nieporozumień, takie zaangażowanie należy wcześniej omówić, ustalić jego granice i zasady. Powinniśmy uszanować czas babci czy dziadka. Tym samym, nie zakładać z góry, że „przecież nie mają nic innego do roboty, więc mogliby się zająć wnukiem”. Spróbujmy nie reagować frustracją, złością, bądź rozczarowaniem, gdy nie mają na to siły, czasu albo ochoty.

Zaskoczenie starością

Od tematu starości i śmierci, naszych bliskich oraz własnej, uciekamy instynktownie. Budzą one w nas strach przed własną śmiertelnością. Dziś rzadziej niż niegdyś mieszkamy w rodzinach wielopokoleniowych. Nie mamy okazji oswoić się ze starością i z towarzyszącymi jej zmianami. Coraz więcej z nas emigruje do innych miast czy krajów, więc nawet własnych rodziców widujemy coraz rzadziej. A oni, nawet jak mają jakieś problemy zdrowotne, nie zawsze nam o tym mówią. Ludzi starych jest w przestrzeni publicznej niewielu, wielu z nas w ogóle nie ma na co dzień styczności z kimś w podeszłym wieku. Dlatego, kiedy musimy zmierzyć się ze starością najbliższych, związanymi z tym problemami i ograniczeniami, jesteśmy na to najczęściej nieprzygotowani.

Pomoc rodzicom w radzeniu sobie

Na szczęście nie musimy być bezradni w obliczu zachodzenia wspomnianych, jakże naturalnych, procesów. Możemy spędzać ze swoimi rodzicami czas, a przez to pielęgnować dobre relacje z nimi. Nie chodzi jednak o samą ilość czasu, ale również jego jakość. Możemy również zadbać o to, by nasi rodzice czuli się potrzebni, ważni oraz mieli cele do osiągania. To może być hobby, aktywności towarzyskie albo uczestnictwo w wykładach uniwersytetu trzeciego wieku. Cokolwiek, co sprawia im przyjemność, daje satysfakcję, poczucie sensu, nawet jeśli nam wydaje się to dziwne.

Ponadto, badania naukowe wykazały, że ludzie starsi zaangażowani w otaczającą ich rzeczywistość, mający wpływ na bieg swojego życia lub chociaż jakiś jego aspekt, są w lepszej formie psychicznej i fizycznej, i dłużej żyją.

Reasumując, ani nasi rodzice ani my sami nie musimy być bezradni wobec ich starości, zwiększających się ograniczeń. Kluczem do przekroczenia narastających problemów i nieporozumień w komunikacji może być wzajemne zrozumienie i akceptacja tego co jest, nawet jeśli nam się to bardzo nie podoba.

Okruchy praktyki - „Stawianie czoła swojej bezradności”
Wiele rzeczy w naszym życiu dzieje się poza naszą kontrolą. Najważniejsze, abyś zdołał(a) odróżnić to, co możesz kontrolować, od tego, na co nie masz wpływu. Próby kontrolowania okoliczności, na które absolutnie nie masz wpływu, doprowadzają do frustracji, złości i poczucia bezradności. Poczucie bezradności zawsze przekierowuje uwagę z tego, co możemy kontrolować, na to, co jest poza naszą kontrolą. Uznaj, że utknąłeś(ęłaś), a potem wybierz ścieżkę odpowiedzialności i właściwych reakcji. Skup się na tym, na co możesz wpływać i dzięki czemu zaspokoisz swoje potrzeby i podążysz w kierunku, na którym Ci zależy. Chodzi tu zarówno o sprawy, które jesteś w stanie kontrolować, jak i takie, z którymi możesz coś zrobić. Bądź precyzyjny(a): przygotuj plan i ściśle się go trzymaj – dzięki temu będziesz posuwać się naprzód, nawet w obliczu przeciwności. McKay, M., Eifert, G. H. i Forsyth, J. P. (2008). O złości inaczej. Gdańsk: AnWero, s. 177.
Podziel się z innymi