Psychologia pozytywna

psychologia pozytywna
Podziel się z innymi

Psychologia nadal wielu osobom może głównie kojarzyć się z terapią zaburzeń psychicznych, badaniem słabości i patologii psychicznego funkcjonowania człowieka. Koniec ubiegłego wieku zaowocował tymczasem nowym zjawiskiem i dziedziną badań psychologicznych. Koncentruje się ona na sile, szczęściu i dobrym życiu. To psychologia pozytywna.

Początki psychologii pozytywnej

Za początek powstania subdyscypliny psychologii zwanej psychologią pozytywną uważa się rok 1998. Wtedy to na walnym zgromadzeniu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, jego ówczesny przewodniczący Martin Seligman, wezwał psychologów do zmiany orientacji z ludzkich słabości na ludzką siłę. Badania nad pozytywnymi emocjami oraz zjawiskami psychologicznymi będącymi w obszarze zainteresowań psychologii pozytywnej były prowadzone już znacznie wcześniej. Dodatkowo, jej założenia teoretyczne są zbieżne z rozwijającą się od lat 50-tych XX wieku psychologią humanistyczną.

Co zatem nowego i niezwykłego jest w psychologii pozytywnej? Otóż od momentu powstania tego nurtu badania prowadzone są w skoordynowany i zintegrowany sposób z wykorzystaniem rzetelnych narzędzi badawczych. Była to słabość i jeden z zarzutów wobec dokonań psychologii humanistycznej. Psychologia pozytywna, to nie tylko badania prowadzone przez naukowców, to przede wszystkim przekładanie odkryć naukowych na praktykę psychologiczną oraz interwencje, które łatwo i skutecznie może zastosować w swoim życiu każdy z nas. Przyjrzyjmy się zatem wybranym wynikom badań w tej dziedzinie, które znajdują zastosowanie w podnoszeniu jakości życia ludzi.

Szczęście

Szczęście jest ostatecznym celem dążeń wielu ludzi. Problem w tym, iż bardzo często koncentrujemy się na osiąganiu celów, które faktycznie szczęścia nam nie dają. W licznych badaniach nad szczęściem zweryfikowano wiele przekonań na jego temat. Odkryto co współwystępuje z odczuwaniem szczęścia (zależność korelacyjna), a nawet co je powoduje (zależność przyczynowo-skutkowa).

W związku z powyższym, warto poznać model dobrostanu (PERMA), który stworzył Martin Seligman i współpracownicy. Według nich na pełen dobrostan składa się pięć elementów: pozytywne emocje, zaangażowanie (flow), relacje, poczucie sensu i osiągnięcia. Optymalne jest łączenie w swoim życiu aktywności niosących każdą z pięciu wymienionych jakości.

Według Sonji Lyubomirsky w ok. 50% nasz zakres odczuwanego przez całe życie szczęścia uwarunkowany jest genetycznie, w ok. 10% na poziom szczęścia wpływają negatywne i pozytywne okoliczności życia, natomiast aż w ok. 40% nasze szczęście zależy od podejmowanych przez nas działań.

Zwiększanie szczęścia

Co możemy zatem zrobić, aby trwale podwyższyć swój poziom szczęścia? Jeśli mieszkamy w ubogim kraju o systemie dyktatorskim, to warto pomyśleć o przeniesieniu się do bogatszego, demokratycznego państwa. Warto również wstąpić w związek małżeński i posiadać bogatą sieć kontaktów towarzyskich. Możemy także unikać negatywnych zdarzeń oraz związanych z nimi emocji. Religijność i praktyka duchowa np. w formie regularnej medytacji, również pomoże nam w czuciu się bardziej szczęśliwymi. A przede wszystkim długookresowe pozytywne skutki przynosi stosowanie w swoim życiu ćwiczeń, interwencji wypracowanych i sprawdzonych przez psychologów pozytywnych w wyniku prowadzonych badań naukowych.

W trwałym przeżywaniu szczęścia nie pomogą nam jednak: wyższe wykształcenie, lepsze zdrowie (ważniejsze jest jego subiektywne odczucie niż obiektywny stan stwierdzony w badaniach). Ponadto, nie pomoże nam przeniesienie się do kraju o ciepłym i słonecznym klimacie.

Co jednak z pieniędzmi, które, zgodnie z mądrością ludową, szczęścia nie dają? Badania Eda Diener’a wskazują, iż 86% ludności z 43 krajów świata jest ponadprzeciętnie szczęśliwa. Wyjątkiem są jedynie bardzo ubogie społeczeństwa. Do szczęścia nie jest zatem konieczne bogactwo, tylko środki finansowe pozwalające zaspokajać podstawowe potrzeby oraz żyć na godnym poziomie. Dodatkowo, wykonana przez niego metaanaliza wskazuje na to, iż najbogatsi ludzie wymieniani na liście Forbes 100 są tylko trochę szczęśliwsi od przeciętnego obywatela USA.

Pozytywne emocje

Przeżywanie pozytywnego afektu niesie ze sobą wiele korzyści. Może być on przeżywany w związku z doświadczeniami czerpanymi za pomocą naszych zmysłów i odczuwanymi na poziomie ciała (przyjemnościami), jak i satysfakcją z realizacji subiektywnie ważnych celów i aktywnościami, w których ludzie wykorzystują swoje mocne strony (gratyfikacje).

Pozytywne emocje wyzwalają i podtrzymują wewnętrzną motywację, radość, skuteczność w realizacji założonego celu, a także sprzyjają podejmowaniu szybkich i trafnych decyzji. Osoby przeżywające emocje o dodatnim znaku z większym prawdopodobieństwem osiągną długoterminowy sukces na różnych polach. W sferze zawodowej, pracownicy przeżywający i okazujący pozytywne emocje okazali się być bardziej efektywni, lubiani przez swoich szefów, a w dłuższej perspektywie zarabiali więcej pieniędzy niż ich koledzy z negatywnym bilansem emocjonalnym. Powodzenie w wyniku wykonania zadania powoduje zazwyczaj krótkotrwałe podniesienie poziomu szczęścia. Występuje zatem ciekawa prawidłowość, mianowicie szczęście bardziej sprzyja naszemu sukcesowi niż sukces daje poczucie szczęścia.

Wśród emocji pozytywnych możemy wyróżnić trzy grupy emocji: związane z bezpieczeństwem, relaksem oraz z dużym pobudzeniem. Okazało się, że zwłaszcza emocje pozytywne związane z bezpieczeństwem, takie jak zadowolenie, bezpieczeństwo, zabezpieczenie i serdeczność, najsilniej ujemnie korelują z depresją, stresem i lękiem. Może to zatem świadczyć o znaczącej roli tej grupy emocji dla odczuwania dobrostanu i zdrowia psychosomatycznego.

Pozytywne emocje nie są jednak wartością samą w sobie, która powinna być maksymalizowana. W zależności od sytuacji korzystne jest przeżywanie również mieszanych a nawet negatywnych emocji. Na dłuższą metę dobrostanowi będzie sprzyjać przewaga ilości pozytywnych emocji nad negatywnymi.

Optymizm

Zespół badawczy Martina Seligman’a badał problem wyuczonej bezradności. Wyniki potwierdzały hipotezę, iż ludzie podobnie jak zwierzęta mogą być nauczeni bycia bezradnym, i to w obliczu banalnych w swej istocie zadań. Rezultaty tych eksperymentów wykazały również inną ciekawą prawidłowość. Jedna z trzech badanych osób, które poddano treningowi bezradności, nie poddawała się i podejmowała uporczywą aktywność mimo wyraźnego braku efektów jej starań. Interesującym odkryciem był również fakt, że mniej więcej jedna na dziesięć osób nie poddana treningowi bezradności od początku eksperymentu zachowywała się w sposób wyraźnie bezradny. Wyniki te skłoniły Seligman’a do postawienia pytania, czy i w jaki sposób bezradność może stać się trwałą cechą osobowości.

Na podstawie wypowiedzi osób badanych ustalono, że czynnikiem, który wydawał się być odpowiedzialnym za bezradne lub zaradne zachowanie w sytuacjach eksperymentalnych, był sposób, w jaki ludzie tłumaczą swoje niepowodzenia i sukcesy. Sposób ten określono mianem stylu wyjaśniania. Styl wyjaśniania może być optymistyczny lub pesymistyczny. Po ukształtowaniu się stylu, działa on w sposób automatyczny, trwały i raczej bezrefleksyjny.

Styl wyjaśniania, nie ogranicza się do słów, które wypowiadamy kiedy spotyka nas niepowodzenie. Jest to pewien sposób myślenia, nawyk wykształcony w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Nasz styl wyjaśniania wywodzi się wprost z opinii, jaką mamy o samych sobie, naszym świecie. Zależy on bezpośrednio od tego, czy uważamy się za jednostki wartościowe i zasługujemy na wiele, czy też nie. Styl wyjaśniania decyduje o tym, czy jesteśmy optymistami, czy też pesymistami.

Niepowodzenia i sukcesy są korzystnie wyjaśniane przez optymistę. Optymizm m.in. skutkuje: rzadszą zapadalnością na choroby zakaźne, prowadzeniem zdrowszego trybu życia, prawdopodobnie dłuższym życiem, większą wytrwałością w realizacji zadań, lepszą adaptacją do nowych i zagrażających sytuacji. Optymiści są również lepiej odbierani społecznie, co może zaowocować np. większymi szansami na wygraną w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Zalety i cnoty charakteru

Badacze z kręgu psychologii pozytywnej postanowili skoncentrować się na mocnych stronach człowieka. Tym samym potrzebowali spójnej klasyfikacji sił oraz modelu dobrego charakteru. Zbadali więc wiele systemów religijnych i tradycji duchowych praktykowanych na świecie i wyodrębnili 6 wartości, cenionych cech, które powtarzały się w każdej z nich. Były to: mądrość, odwaga, miłość (człowieczeństwo), sprawiedliwość, wstrzemięźliwość i transcendencja (duchowość). Następnie z tych sześciu wartości, nazwanych cnotami charakteru, wyprowadzono 24 zalety (siły) charakteru, które wskazują drogę osiągnięcia każdej z cnót. Naszych sześć największych zalet nazwano siłami sygnaturowymi. Można je zdiagnozować np. za pomocą Inwentarza Sił Charakteru VIA

Seligman przekonuje, że każdy z nas ma zestaw sił sygnaturowych. Jeśli będziemy ich świadomie używać w najważniejszych obszarach naszego życia, to otrzymamy wiele gratyfikacji i osiągniemy autentyczne szczęście. Ponadto, badania wskazują, iż bardziej korzystne i skuteczne jest koncentrowanie się na naszych siłach, rozwijanie i jak najczęstsze korzystanie z nich, niż skupianie się na słabościach i próby redukowania ich lub „podciągania” do przynajmniej przeciętnego poziomu.

Podsumowanie

Reasumując, psychologia pozytywna nie zastępuje ani nie wypiera dotychczasowych dokonań w zakresie słabości, ograniczeń i zaburzeń w funkcjonowaniu psychiki. Jest ich dopełnieniem. Pomaga przeorientować się nam na to, co dobre, dające siłę i szczęście. W konsekwencji sprzyja korzystaniu z dobrodziejstw nauki w swoim codziennym życiu. Nie musi być z nami coś nie tak, aby korzystać z pomocy psychologa. Wystarczy, że chcemy rozwijać swoją osobowość i prowadzić dobre życie. A sama psychologia pozytywna ma przed sobą jeszcze wiele ciekawych kierunków badań. Mogą się one bezpośrednio przełożyć na podniesienie jakości życia każdego z nas.

Okruchy praktyki - „Co poszło dobrze?”
Przez cały następny tydzień co wieczór zostaw sobie dziesięć minut przed snem. W tym czasie zapisz przynajmniej trzy rzeczy, które w danym dniu poszły Ci dobrze, i dopisz, dlaczego poszły dobrze. Zapiski możesz robić na kartce, w pamiętniku lub komputerze, jednak ważne jest, żeby mieć fizyczny zapis. Nie muszą to być epokowe dokonania, ważne są nawet drobne zdarzenia. Z początku pisanie o pozytywnych zdarzeniach we własnym życiu może Ci się wydać niezręczne, ale wytrzymaj co najmniej przez tydzień. Z czasem zrobi się łatwiej. Jest duża szansa, że dzięki temu ćwiczeniu zelżeje Ci depresja i poczujesz więcej szczęścia na co dzień. Seligman, M. E. P. (2011). Pełnia życia. Poznań: Media Rodzina.
Podziel się z innymi